Siedziałam skulona na łóżku i wciąż wpatrywałam się w zdjęcia z dzieciństwa. Na wielu z nich byłam ze swoją mamą. Ona była tak bardzo piękna. Każdy zawszę mówił, że jestem do niej podobna, ale szczerze w to wątpiłam. Nie miałam tak idealnego nosa jak ona albo tak kształtnych ust. Byłam bardziej podobna do swojej cioci, a mój brat do ojca. Tak, mam 21-letniego brata. Do prawdy nie mieszka on z nami, ale często mnie odwiedza. To jedyna osoba, z którą chce mi się rozmawiać. Dlatego też codziennie do mnie dzwoni i pyta się jak mi minął dzień albo czy czegoś potrzebuje. Są wakacje, więc cały czas siedzę w domu. Przynajmniej mam czas na przemyślenia. Zaczynam stwierdzać, że moje życie nie ma sensu i nic już nie będzie takie samo. Teraz kiedy moi "przyjaciele" się ode mnie odwrócili, nie mam nawet z kim porozmawiać o swoich problemach. Muszę wszystko trzymać w sobie, a wszystkie złe wspomnienia wyniszczają mnie od środka. To jest strasznie bolesne i tylko czekam na dzień, w którym będę mogła to zakończyć.
Wstałam na chwilę z łóżka, zostawiając wszystkie zdjęcia na szafce obok i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro, które ukazywało dziewczynę, młodą dziewczynę. Wyglądała na zagubioną, nic niewartą, niekochaną. Właśnie taka była. Na jej policzkach widziałam zaschnięte łzy, jej ręce był zakrwawione, a oczy sine od ciągłego płaczu. Nienawidziłam tego widoku i zrobiłabym wszystko, żeby nigdy więcej go nie widzieć, ale nie mogłam nic zrobić. Sama nie dam rady zmienić swojego życia i samej siebie. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi, więc z powrotem weszłam do swojego pokoju.
- Aria, musisz stamtąd w końcu wyjść! Nic nie jesz już od kilku dni! - krzyknął wyraźnie rozdrażniony mój ojciec.
- Nie jestem głodna. - przyznałam, po czym oparłam się o jedną ze ścian. Nie miałam zamiaru otworzyć mu drzwi.
- To chociaż wyjdź na świeże powietrze. - namawiał mnie, chociaż wiedział, że nikt mnie do tego nie zmusi.
- Nie chce. - mruknęłam, pocierając swoje zmęczone oczy. Głośno westchnął i słyszałam, jak schodzi po schodach na dół. Podeszłam do okna i otworzyłam je na oścież. Przywitał mnie ciepły wiatr i dziecięce głosy. Nie pamiętam już jak wygląda nasza okolica, nie wiedziałam też, że na podwórku jest tak ciepło. Mimo to i tak nie miałam zamiaru wychodzić. Na pewno nie dzisiaj. Cieszył mnie fakt, że mieszkamy w dwupiętrowym domku i ja byłam akurat na górze, bo nikt nie mógł mnie zauważyć. W ogóle to nie wiem, czy ludzie wiedzą, że żyję. Słyszałam wiele plotek odnośnie mojej "śmierci", które wydawały się całkiem realne.
Po kilku minutach podeszłam do szafki, dalej pozostawiając otwarte okno i wyjęłam z niej swój telefon. Włączyłam cicho piosenkę "Flowers for a Ghost" - ulubioną piosenkę mojej mamy - i nuciłam ją, wpatrując się ciemność w moim pokoju. Tylko jedno okno było otwarte, resztę zasłoniłam zasłonami, a lampka była niezapalana od wieków, więc było tu dość mrocznie. Kiedy piosenka się skończyła, postanowiłam zadzwonić do mojego brata, bo tęskniłam już za nim. Fakt był moim jedynym bratem, ale też jedyną osobą, która mogła mnie w pewnym stopniu zrozumieć. Wystukałam jego numer i po kilku sygnałach usłyszałam jego głos.
- Coś się stało? - zapytał zmartwiony. Zazwyczaj to on do mnie dzwoni, więc dziwi go, jak to ja chcę się z nim pierwsza skontaktować.
- Nie, nic. Po prostu chciałam zapytać kiedy przyjeżdżasz. - odparłam, patrząc na swoje bose stopy.
- Jak dam radę to w sobotę. - mruknął smutno, bo dzisiaj dopiero była środa.
- Tęsknie za tobą. - przyznałam, na co irytująco zachichotał.
- Ja za tobą też. To tylko trzy dni, dasz radę. - powiedział, próbując mnie pocieszyć.
- Tak, wiem. - westchnęłam.
- Byłaś gdzieś dzisiaj? Czy ty w ogóle gdzieś wychodzisz? - zapytał, jakby nie wiedział, że ciągle siedzę w domu.
- Nie jestem jeszcze gotowa, na jakiekolwiek wyjścia. - przyznałam, przeczesując ręką swoje splątane włosy.
- Minął rok od śmierci naszej mamy, a ty wciąż to rozpamiętujesz. Musisz o tym po prostu zapomnieć. - odparł spokojnie. Teraz mogłam stwierdzić, że nikt - zupełnie nikt - nie wie jak się czułam przez ten ostatni rok i jak będę się czuła do końca życia.
- Jak możesz tak mówić. To była nasza mama do cholery jasnej! - krzyknęłam zła. To było straszne, że mówienie o jej śmierci, przychodziło mu tak łatwo.
- Mi też jest trudno, ale wiedź, że użalanie się nad sobą ci jej nie zwróci. - dodał, wyprowadzając mnie z równowagi.
- Nie potrzebnie do ciebie dzwoniłam. Nie wiedziałam, że potrafisz być taki bezczelny. Nawet nie wiesz przez co przechodzę. - powiedziałam, czując jak moje oczy napełniają się łzami. Wytarłam je szybko ręką.
- Skoro nikomu o tym nie mówisz, to skąd mam wiedzieć? Jeżeli nie zmienisz swojego życia, to stracisz bliskich. Zobacz tylko jak traktujesz tatę. On cierpi przez ciebie jeszcze bardziej, bo wie, że stracił żonę i córkę na zawszę. - czułam się coraz bardziej beznadziejnie. Każde jego słowo bolało mnie coraz bardziej.
- Nie chcę mi się z tobą rozmawiać. Nie spodziewałam się, że potraktujesz mnie jak gówno. - ledwo co dałam radę to powiedzieć, przez mój nagły napad płaczu. Rzuciłam telefon na łóżko i zaczęłam głośno szlochać. To boli, jak każdy osądza cię, nie wiedząc nawet przez co przechodzisz. Właśnie dlatego nienawidzę żyć.
Wstałam z podłogi i otworzyłam szufladkę, wyjmując z niej swoją jedyną "przyjaciółkę". Przyłożyłam żyletkę do ręki i zrobiłam głęboką ranę na swoim nadgarstku. Nie bolało mnie to prawie wcale, gdyż przyzwyczaiłam się do tego już dawno. Obserwowałam, jak czerwona ciecz spływa po mojej ręce i ląduje na ziemi. Prawie wszędzie na podłodze można było dostrzec zaschniętą krew. Nie miałam sił, żeby to wytrzeć, a nawet nie musiałam tego robić, bo i tak nikt nie wchodził do mojego pokoju. To było jedyne miejsce, w którym mogłam robić co chciałam i nikt by tego nie zobaczył. Z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek mojego telefonu. Podeszłam powoli go łóżka i sięgnęłam po komórkę.
- Halo? - powiedziałam niepewnie, nie wiedząc kto mógłby do mnie dzwonić.
- Aria? Tu Alex. - odparła z entuzjazmem moja kuzynka. Brakowało mi tylko tego, żeby ona do mnie zadzwoniła. Wyczujcie sarkazm.
- Po co dzwonisz? - zapytałam szorstko, myśląc, że to ją przekona do rozłączenia się.
- Mam fajny pomysł. - powiedziała, cicho chichocząc.
- Jaki? - mruknęłam, zażenowana jej dobrym nastrojem.
- Dowiesz się później. Zaraz u ciebie będę. - dodała szczęśliwie Alex i szybko się rozłączyła, nie dając mi nawet szansy, o nic spytać.
Odłożyłam telefon z powrotem na łóżko. Co miało znaczyć "zaraz u ciebie będę"? Nie chce, żeby nikt mnie odwiedzał, a w szczególności ona. Otworzyłam szafę i wyciągnęłam z niej szarą bluzę Louisa, którą kiedyś u mnie zostawił. Okryłam nią swoje prawie nagie ciało i weszłam do łazienki. Podwinęłam rękaw i przemyłam zimną wodą zakrwawioną rękę. Potem wytarłam ręcznikiem mokre policzki i przeczesałam szczotką włosy - nie było to dość łatwe, bo były strasznie splątane. Z dołu doszły do mnie śmiechy, więc podejrzewałam, że Alex już tu była. Dość szybko udało jej się tu dojechać.
- Aria, masz gościa. - powiedział z radością mój tata. Pewnie myślał, że dzięki niej gdzieś wyjdę. Zaraz się rozczaruje. Biedaczek.
- Już idę. - otworzyłam drzwi i szybko wyszłam ze swojego pokoju. Nie chciałam, żeby Alex do niego wchodziła. Gdy tylko ją zobaczyłam, jeszcze bardziej zapragnęłam śmierci. Wyglądała jak zwykle ślicznie, a jej piękność dopełniał szczery uśmiech. Miała na sobie krótką sukienkę i wysokie szpilki. Do prawdy nigdy bym się tak nie ubrała, ale ona wyglądała w tym zestawie zjawiskowo.
- Zaraz i ty będziesz wyglądała jak księżniczka. - zaśmiała się i złapała delikatnie moją dłoń.
- Co masz na myśli? - zapytałam przerażona faktem, że moja kuzynka ma jakiś plan związany ze mną.
- Idziemy na imprezę słonko. - odpowiedziała i mogę się założyć, że jej uśmiech znacznie by się powiększył, gdyby tylko mógł. Chyba nie sądziła, że się na to zgodzę.
__________________________________
Witam. Mam nadzieje, że podobał wam się rozdział. Mogę was zapewnić, że następne będą ciekawsze. O tym rozdziale poinformuje osoby, które podawały mi swoje Twittery na Facebook'u :)
Jakieś pytania? - https://twitter.com/MAGIC1382 <3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Wspaniałe <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i zapraszam do mnie : http://i-want-justin-bieber.blogspot.com/
<33
OdpowiedzUsuńfaine
OdpowiedzUsuń