- Więc dlaczego to robisz? - zapytał, kiedy już siedzieliśmy na ławce w parku. Spojrzałam na niego niepewnie i wzięłam głęboki oddech.
- Wiesz, jak to jest być samotnym? Stracić jedyną osobę, która cię kochała? - powiedziałam po chwili. - Ja naprawdę nie mam już sił, żeby żyć. - przyznałam, powodując, że ciepła ciesz zaczęła wypływać z moich oczu.
- Nie mów tak. - mruknął, obejmując mnie swoimi silnymi ramionami. - Będzie dobrze. - spojrzał na mnie z pełnym troski wyrazem twarzy.
- Nie kłam. - syknęłam, zamykając na chwilę oczy. - Minął rok, cały pieprzony rok. Z każdym dniem jest coraz gorzej. Zatracam się w tym wszystkim, rozumiesz? Potrzebuje pomocy. - powiedziałam, wypuszczając kolejne łzy.
- Jestem tu, żeby ci pomóc. - odparł, kładąc głowę w zgięciu mojej szyi.
- Jesteś na chwilę.. - mruknęłam, zaciskając usta w cienką linię. - jak każdy. - dodałam i momentalnie się od niego odsunęłam. - Chyba już pójdę. - rzuciłam i wstałam z ławki.
- Proszę. - szepnął, powodując, że popatrzyłam na niego załzawionymi oczyma. - Pozwól sobie pomóc. - dodał i stanął przede mną.
- Jak? - zapytałam, pociągając ostatni raz nosem.
- Nie odtrącają osób, które chcą dla ciebie jak najlepiej. - mruknął, wystawiając dłoń w moim kierunku. - Chodź, odprowadzę cię do domu.
Do mojego domu było jakieś pięć minut drogi, więc mogłam dojść sama, chociaż nie powiem, że się nie bałam.. no, bo w końcu już była noc.
- Czemu w ogóle chciałeś ze mną porozmawiać? - zapytałam, jednocześnie przerywając niezręczną ciszę między nami.
- Chciałem ci pomóc. - odpowiedział, nonszalancko wzruszając ramionami.
- Tak, ale dlaczego? - potarłam ramię z zimna.
- Bo w pewnym sensie przeżyłem to co ty. - powiedział, przejeżdżając językiem po górnej wardze. - Zimno ci? - skinęłam nieśmiało głową. Chłopak zdjął z siebie bluzę i okrył nią moje drżące ciało.
- Dziękuje. - przelotnie się uśmiechnęłam i wróciłam do tematu. - W pewnym sensie? - zapytałam, marszcząc przy tym brwi.
- Moja siostra zginęłam w wypadku dwa lata temu. - przyznał, zamykając na chwilę powieki.
- Nie powiem, że mi przykro, bo wiem, że to wkurza, gdy ktoś w kółko to powtarza. Po prostu wiem, co czujesz. - powiedziałam, odwracając na chwilę od niego wzrok.
- Próbuje o tym nie myśleć, zapomnieć. - mruknął, przeczesując dłonią swoje brązowe włosy.
- Nie da się o tym zapomnieć. - szepnęłam, a z ust Justina wydobył się ciszy chichot. Dziwne.
- Da się.. o ile bardzo tego chcesz. Ty najwyraźniej nie pogodziłaś się ze śmiercią.. - popatrzył na mnie pytająco.
- Mamy. - mruknęłam, ściszając ton swojego głosu. - Jesteśmy już na miejscu. - wskazałam palcem na dom przed nami.
- Umm, tak. Do zobaczenia. - odparł chłopak i ruszył w przeciwną stronę.
- A bluza? - zapytałam, spoglądając na jego znikającą sylwetkę.
- Oddasz, kiedy się znów spotkamy! - krzyknął, ale i tak słabo było go słychać.
- A spotkamy? - szepnęłam bardziej do siebie, bo wiedziałam, że on mnie już nie słyszy. Stałam tam kilka sekund, pogrążona we własnych myślach, aż w końcu ruszyłam w stronę drzwi. Otworzyłam je kluczem- który na szczęście wzięłam z domu - i szybko weszłam po schodach na górę. Ściągnęłam niewygodne buty i pośpiesznym krokiem poszłam do swojego pokoju. Zapaliłam światło od bardzo dawna i rzuciłam się na łóżko. Postanowiłam zajrzeć do małej torebki, w celu znalezienia telefonu. Wyciągnęłam go z niej i odblokowałam. Zamarłam widząc liczbę nieodebranych połączeń.. i to wszystkich od Alex. Chyba jej nie powiedziałam, że wychodzę. Ups.
Natychmiast wystukałam jej numer i czekałam aż odbierze.
- Boże, Aria! - krzyknęła, jednocześnie ze szczęściem i złością. - Gdzie ty do cholery jesteś? - zapytała zmartwiona.
- W domu. - mruknęłam niepewnie.
- Wróciłaś sama? - nie wiedziałam co jej odpowiedzieć.
- Ktoś mnie odprowadził. Zresztą nieważne. - machnęłam lekceważąco ręką, chociaż wiedziałam, że ona tego nie widzi.
- Okeeeey. - przeciągnęła irytująco "e".
- Dziękuje, że mnie wyciągnęłaś z domu. To chyba nie był najgorszy pomysł. - przyznałam, a do mojego ucha dobiegł głośny chichot mojej kuzynki.
- Mówiłam ci przecież, że będzie fajnie. - powiedziała z uczuciem satysfakcji. - Muszę kończyć. - dodała, rozłączając się.
Podeszłam do swojej szafy, żeby wyjąć z niej luźną bluzkę i czystą bieliznę. Weszłam z ubraniami do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Wytarłam się delikatnie ręcznikiem, po czym założyłam przygotowane rzeczy. Rozpuściłam swoje włosy, rozczesując je powoli. Zmyłam makijaż - o ile mogę, tak to nazwać - i z powrotem weszłam do pokoju. Przetarłam oczy ze zmęczenia i zgasiłam wciąż zapalone światło. Bezwładnie opadłam na łóżko, zamykając przy tym powieki. Od razu zapadłam w głęboki sen.
***
Rano obudziło mnie głośnie walnie do drzwi. Jęknęłam w duchu i powoli ruszyłam, żeby otworzyć. Ktokolwiek teraz stał za tymi drzwiami, powinien zostać martwy, przez to, że przerwał mój sen.
- Już idę. - mruknęłam, kiedy usłyszałam jeszcze głośniejszy hałas. Pociągnęłam za klamkę i spojrzałam na chłopaka, który właśnie ukazał się moim oczom.
- Louis? - zapytałam zaskoczona, jego obecnością w tym domu. - Co ty tu robisz? - dodałam i spojrzałam na niego podejrzliwie.
- Musimy poważnie pogadać. - mruknął, powodując u mnie uczucie niepewności, którego tak nie lubiłam.
- Jasne, wejdź. - otworzyłam szerzej drzwi, tym samym wpuszczając go do swojego pokoju. Tylko jemu jeszcze pozwalałam tu wchodzić, chociaż po ostatnim incydencie dziwię się, że dałam mu tu wejść.
- Więc o czym chcesz rozmawiać? - zapytałam, kiedy usiadł już na krześle. Przełknął głośno ślinę i popatrzył na mnie w bólem, powodując ukłucie w moim sercu. Ehh, ta cholerna niepewność.
____________________________________________
Szalona ja.. dodaje rozdział o 2! Długo go pisałam i dlatego tak późno :c
Bardzo się cieszę, że piszę to opowiadanie, bo Justin i Lucy są moimi idolami. Jucy aka najpiękniejsza para ever haha. Żeby was już nie zanudzać, powiem tylko, że następny rozdział będzie w niedzielę lub wtorek.
Dziękuje za komentarze, kocham was! xox
chyba 3 :( XD superowe, czekam na następny :* / Dorota. kurde czytam 3 blogi, i gubie się trochę :o
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział... Nie mogę doczekać się następnego <3
OdpowiedzUsuńboski <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.. ♥ z niecierpliwością czekam na kolejny. :* @YouLook_Sexy
OdpowiedzUsuńŚwietny! Już wtorek a nie dodałąś! Szybciutko dodawaj!
OdpowiedzUsuń